contact me:
KRZYSZTOF NAWRATEK
  • Home
  • about
  • blog
  • TEXTS/RECORDINGS

730. into darkness

9/7/2013

5 Comments

 
W końcowych minutach Into Darkness słyszymy słowa o tym, że choć pierwszą, naturalną reakcją na doświadczone zło i przemoc jest szukanie zemsty, to powinniśmy przezwyciężyć tę reakcję, w przeciwnym razie upodobnimy się do tych, na których chcemy się zemścić. W filmie Captain America jest podobna scena, w której na pytanie o to, czy główny bohater chce zostać super-żołnierzem by zabijać nazistów, pada odpowiedź, że on nie chce nikogo zabijać, uważa po prostu, że zawsze trzeba się przeciwstawiać przemocy większych i silniejszych (bullyingowi). Oglądając te filmy stawał mi przed oczami jeszcze-nie-prezydent Obama z czasów pierwszej kampanii wyborczej, który w porywających przemówieniach odwoływał się do tego mitu Ameryki, który wciąż najwyraźniej bywa obecny w Hollywood. Ameryki w którą i my w Polsce wierzyliśmy w czasach PRLu - ojczyzny wolności, demokracji, walki o sprawiedliwość. Wierzyliśmy w zapewnienia prezydenta Reagana, że Ameryka to kraj, który przeciwstawia się Imperium Zła.
Oczywiście nie wszyscy, ci którzy wiedzieli jaką politykę (?) prowadzą USA w krajach Ameryki Południowej, nie mieli złudzeń, że mit o Dobrej Ameryce jest zwykłym propagandowym kłamstwem. Tak jak i dziś, gdy laureat Nagrody Nobla ściga po całym świecie człowieka, który ujawnił niekonstytucyjne działania amerykańskiego rządu, gdy wciąż ludzie podejrzani o terroryzm przetrzymywani są bez sądu, gdy tortury są metodą prowadzenia śledztwa a bombardowania wiosek są sposobem by zaprowadzić ład i porządek, wiemy, że przemówienia Obamy są pustym gadaniem, niemającymi nic wspólnego z realną polityką.
Gdy jednak oglądam hollywoodzkie produkcje, które wciąż i na nowo odwołują się do tego samego mitu, gdy uświadamiam sobie, że Obama wygrał wybory właśnie dlatego, ze Amerykanie chcieli dobrego, uczciwego i sprawiedliwego prezydenta, gdy widzimy wybuchające na całym świecie protesty, niemal wszystkie odwołujące się do poczucia sprawiedliwości, uczciwości i empatii, zastanawiam się jak to się dzieje, że etyczny odruch tak łatwo ulega korupcji, że dobrzy ludzie godzą się na kompromisy (w imię skuteczności? realizmu?) i lądujemy wszyscy dokładnie tam, gdzie jest wszystko przeciwko czemu się buntujemy.
W dyskusji o ujawnionych materiałach z fb wodza Ruchu Narodowego pojawiają się dwa rodzaje argumentów - z jednej strony, że to nieetyczne i nieestetyczne grzebać ludziom w prywatnej korespondencji; z drugiej natomiast, że tu nie ma co ulegać sentymentom, że to jest wojna, i nie ma tu miejsca na kompromisy. Narodowcy 'wypowiedzieli ją społeczeństwu' więc społeczeństwo ma teraz prawo używać wszelkich metod,  by wroga unicestwić (no i znów wracamy do naszego starego przyjaciela Carla Schmitta). Oczywiście nie mam prawa wypowiadać się w imieniu tych, którzy mieszkają w Polsce i którzy 'są jak straż', którzy 'na pierwszej linii frontu' walczą z brunatnym zagrożeniem. Z mojego fotela za wodą, mogę sobie spokojnie obserwować wojny, walki i dyskusje, choć to nie ja lubię stroić się w togę lewicowego arbitra elegancji. Prowadzący heroiczną walkę z nazizmem i wszelkim prawactwem od lat stosują te same metody - internetowego donosu, ośmieszania czy glanowania przeciwnika. Czasem dostaje się przypadkowym obserwatorom, ale kto by się tym przejmował - bojownicy o lepszy świat nie spoczną, póki nie zwyciężą. Wyciąganie prywatnej korespondencji publicznej osoby jest tylko kolejną wersją tej samej taktyki. Ale ponieważ prywatność tak naprawdę już dawno przestała istnieć i wszyscy jesteśmy publicznymi osobami, wydaje mi się, że Ewa Siedlecka nie histeryzuje, gdy pisze 'dziś on, jutro ty'. Nie chciałbym jednak stawać po tej samej stronie, co Gazeta Wyborcza (choć ta strona jest dość pluralistyczna - są i inne wypowiedzi), mieszczański, liberalny sentymentalizm nie jest i moją bajką, aż tak bardzo mi pana H. nie szkoda (choć oprócz niego ucierpiały i inne, zupełnie niepubliczne osoby).
Dwie kwestie wydają mi się tu zastanawiające - po pierwsze, zadziwiająca wiara, że skompromitowanie jednego człowieka, jest skutecznym środkiem w wojnie przeciwko prawicowemu ekstremizmowi; po drugie (i ważniejsze) przekonanie, że to nie państwo i jego służby powinny zająć się panem H. (a z ujawnionej korespondencji widać, że są ku temu przesłanki) lecz dziennikarze i blogerzy. To, że państwo polskie jest przerażająco słabe widać na każdym kroku, czy jednak dalsze go osłabianie i wychwalanie internetowego linczu jest na pewno drogą, którą chcemy iść? Nie bronię pana H., bronię państwa i zasad.
Puśćmy się na chwilę poręczy - a co jeśli to wszystko jest ustawioną przez polityków i służby manipulacją? Co jeśli za tym nagłym a niespodziewanym wyciekiem nie stoją hakerzy, lecz służby specjalne, które chcą zastąpić niespecjalnie rozgarniętego wodza, kimś bardziej cywilizowanym? W otoczeniu rządzącej w Polsce partii (której przewodniczący znany jest ze swego fanatycznego wręcz umiłowania demokracji) można znaleźć przynajmniej kilka osób (ba, nawet w samym rządzie by się pewnie ktoś taki znalazł), które mają i nacjonalistyczne poglądy i mocno prawicową przeszłość. Postawienia 'swojego' człowieka na czele RN (jeśli na chwilę mogę zanurzyć się w odmęty teorii spiskowych) byłoby świetnym rozwiązaniem w świetle malejących słupków poparcia... Czy jednak nawet gdyby ta zupełnie fantastyczna i nieprawdopodobna hipoteza miała choć posmak prawdy, czy to wystarczający powód by odrzucić państwo i załatwiać sprawy własnymi rękami?
W Into Darkness kapitan Kirk dostaje zadanie by zabić zamachowca. Sprzeciwia się jednak rozkazowi, aresztuje złoczyńce i chce postawić go przed sądem - czego za wszelką cenę, chce uniknąć spiskujący admirał. Obie strony (admirał i zamachowiec) są złe, ratunkiem jest 'trzecia strona' - państwo, aparat sprawiedliwości. Może to tylko hollywoodzki mit, może to właśnie jest prawdziwą naiwnością, obawiam się jednak, że odrzucenie instytucji i branie sprawiedliwości w swoje (dziennikarskie i blogerskie) ręce to droga w ciemność.
5 Comments
Marcin
9/6/2013 09:25:30 pm

Ustawiasz sobie za łatwo dyskusję.

a) Istnieje jeszcze co najmniej jeden wariant argumentacji "Holocher jest osobą publiczną", dlatego naruszenie jego prywatności jest mniej istotne niż walka z naziolami.

b) Nikt (włącznie z Gothmuchą) nie neguje potrzeby skutecznego aparatu państwowego. Pokaż mi notkę, w której ktoś mówi "ujawniliśmy, więc policja jest niepotrzebna". Wprost przeciwnie - są raczej głosy "teraz policji będzie łatwiej".

"Prowadzący heroiczną walkę z nazizmem i wszelkim prawactwem od lat stosują te same metody - internetowego donosu, ośmieszania czy glanowania przeciwnika."

Znowu niepotrzebnie stawiasz sobie chochoła.
a) Oprócz donosów i wojenek w necie, jest też Czarna księga, są zawiadomienia policji, jest mnóstwo roboty edukacyjnej. Kolorowa niepodległa czy akcenty patriotyczne czy powrót polityki historycznej (łódzkie Rewo 1905) też nie mieszczą się w Twoich kategoriach.

b) Szyderstwo, ironia czy net pozostają bronią słabych. Lewica nie ma wsparcia IPNu (patrz rozmowych PH), nie ma NCK, nie ma Radia Maryja ani Episkopatu (pamiętasz burzę dookoła reform edu historycznej w szkołach).

Do jasnej holochery - to naziole mieli okładki Polityki czy Wyborczej.

"Narodowcy 'wypowiedzieli ją społeczeństwu' więc społeczeństwo ma teraz prawo używać wszelkich metod, by wroga unicestwić (no i znów wracamy do naszego starego przyjaciela Carla Schmitta"

I znowu za łatwo sobie stawiasz chochoła. Nawet anarchiści (zbierający wpierdol dużo częściej niż my, z KP) nie mieli postulatów wieszania, tylko raczej pracy społecznej, inkluzji, empatii. Lewicowi zadymiarze to totalna nisza, nie ma symetrii między łysolami Holochera (którzy wprost pisali o wieszaniu nas) a Antifą.

Reply
Petros At FreeLab link
9/6/2013 09:59:52 pm

tl;dr: Ps. 23:4
Więcej https://freelab.org.pl/2013/09/light-in-the-night/
(nie zmieściło się w okienku na komentarz)

Reply
Krzysztof Nawratek
9/6/2013 11:05:07 pm

Marcin: zbyt często ci, którzy dziś cieszą się z głupoty Holochera opluwali mnie w internecie (by nie szukać daleko - komentarz przed chwilą na fb: Jakub Woroncow Po pierwsze bardzo ograniczony umysłowo Krzysztof Nawratek...) bym wierzył w ich dobre intencje.
Co nie znaczy, że porównuję ich z Holocherem.
Obawiam się, że też ulegasz logice wojny, w której nie bierze się jeńców i nie ma czasu na wątpliwości więc nie do końca zrozumiałeś moją notkę. Twoje trzy punkty nie mają z nią wiele wspólnego, zgadzam się z nimi. Więc nie ja sobie ustawiam chochoła, lecz raczej Ty.

Reply
Petros At FreeLab link
9/7/2013 12:01:17 am

Krzysztof: Jak zrobić, żeby mój link w komentarzu był klikalny?
Marcin: Nie wiem, czym jest KP, sorry, ale to co piszesz, brzmi sensownie. Ale uważam, że potrzebne są takie wątpliwości i zastrzeżenia, jak Krzysztofa (i, czasem, moje), żeby po wygranej wojnie, nie trzeba było zwycięskich wojowników trzymać w klatkach. Ja wiem - i każdy, kto zna historię, wie - że wojownik bez wątpliwości moralnych walczy lepiej i często zwycięża. Ale co potem? Kim w wolnym społeczeństwie będzie weteran zwycięskiej wojny totalnej? Jak popatrzysz na Izrael, to zobaczysz, jakie jest niebezpieczeństwo - oni przeszli posiłkując się alibi Holokaustu, na pozycje tak bliskie oprawcom ich przodków, jak to tylko współcześnie możliwe...
Ja odbieram Krzysztofowe pisanie jako takie właśnie ostrzeżenie.

Reply
Marcin Zaród
9/9/2013 07:33:07 pm

@ Petros

"Marcin: Nie wiem, czym jest KP, sorry, ale to co piszesz, brzmi sensownie. Ale uważam, że potrzebne są takie wątpliwości i zastrzeżenia, jak Krzysztofa (i, czasem, moje), żeby po wygranej wojnie, nie trzeba było zwycięskich wojowników trzymać w klatkach. Ja wiem - i każdy, kto zna historię, wie - że wojownik bez wątpliwości moralnych walczy lepiej i często zwycięża. Ale co potem? Kim w wolnym społeczeństwie będzie weteran zwycięskiej wojny totalnej? Jak popatrzysz na Izrael, to zobaczysz, jakie jest niebezpieczeństwo - oni przeszli posiłkując się alibi Holokaustu, na pozycje tak bliskie oprawcom ich przodków, jak to tylko współcześnie możliwe...
Ja odbieram Krzysztofowe pisanie jako takie właśnie ostrzeżenie."

Oczywiście macie rację co do bezpieczników ideowych, ale sytuacja jest o wiele bardziej złożona niż w notce KN. Na żadnym z zebrań Krytyki Politycznej (KP) nie padła propozycja wieszania narodowców, ani stosowania przemocy dla odnowy moralnej.

Reply

Your comment will be posted after it is approved.


Leave a Reply.

    Archives

    November 2022
    July 2021
    June 2021
    March 2021
    February 2021
    November 2018
    May 2018
    December 2017
    November 2017
    October 2017
    August 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    June 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    January 2015
    December 2014
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013

    Categories

    All
    Marginalia
    Wyprodukować Rewolucję

    RSS Feed

Proudly powered by Weebly