contact me:
KRZYSZTOF NAWRATEK
  • Home
  • about
  • blog
  • TEXTS/RECORDINGS

745. post-kapitalizm | ekonomia mocy

1/19/2014

1 Comment

 
"...niektóre budynki w Dubaju stały puste, zarabiając w tym czasie ogromne ilości pieniędzy; wynajmowanie ich byłoby niepotrzebnym zawracaniem głowy, to co można było zarobić na wynajmie to były grosze w porównaniu z tym co zarabiało się się na spekulacji."
Wouter Vanstiphout, Future Practice


"...bogactwo jest więc po prostu kolekcją narzędzi, służących rodzinie lub państwu"
Arystoteles, Polityka, księga 1, rozdział 8

Arystoteles dokonał ciekawego rozróżnienia na
‘oikonomia’ i ‘chrematistics’. Oikonomia (czyli ekonomia) to zarządzanie gospodarstwem domowym (tu ważna uwaga - Arystoteles łączy ekonomię, a więc i bogactwo/posiadanie z tym co społeczne, z domostwem, człowiek jako indywiduum dla niego w tym kontekście nie ma znaczenia), to ekonomia oparta na dobrach naturalnych. Jedynym dopuszczalnym sposobem wymiany jest barter - bezpośrednia wymiana dóbr pomiędzy producentami. Chrematistics to zarabianie pieniędzy/akumulacja kapitału (która może dotyczyć aktywności jednostki). Dla Arystotelesa ekonomia jest naturalna (a więc dobra), chrematistics tylko o tyle, o ile dotyczy wymiany pomiędzy producentami i jest związana z zaspokajaniem konkretnych potrzeb. Ekonomia prowadzi do 'naturalnego' a chrematistics do 'nienaturalnego' bogactwa. To rozróżnienie wpływa na stosunek Arystotelesa do pieniędzy - uważa on, że pieniądze, które były 'u zarania' jedynie medium umożliwiającym wymianę, stały się wymiany zaprzeczeniem - ponieważ pozwalają na posiadanie dla samego posiadania, tworzą 'nienaturalne bogactwo'. Powiedzmy więc, że oikonomia to zarządzanie tym co jest, chrematistics to zarządzanie tym co może być - pieniądz jest bowiem obietnicą. Naturalne bogactwo dla Arystotelesa jest związane z domostwem, ale przekracza granice domostwa - jego celem jest działanie w przestrzeni Polis. To celowość i działanie jest sensem ludzkiego istnienia, nie akumulacja kapitału: "... celem przywództwa wojskowego czy medycyny nie jest produkcja dóbr, lecz zwycięstwo i zdrowie." (Arystoteles, Polityka). Chrematistics jest aberracją, jest zapętleniem, jest (sensownego, takiego który wykracza poza samo działanie) celu pozbawione. Problem z pieniędzmi widać wyraźnie w przypadku lichwy - pieniądze się 'same' pomnażają, nie biorąc udziału w wymianie dóbr. Tomasz z Akwinu zwrócił uwagę, że pieniędzmi nie można handlować, bo nie są rzeczą, lecz symbolem. Mylił się oczywiście - dziś wiemy - nic nie nadaje się do handlu lepiej, niż nie-rzeczy.
To rozróżnienie na 'oikonomia' i 'chrematistics', funkcjonowało dobrze w świecie rolniczym, lecz już w średniowieczu, w świecie rozwijającego się handlu było w zasadzie martwe. Dziś wraca jako element ekonomii inspirowanej 'zielonymi' ideami, w interesujący sposób sygnalizując, że świat jaki wyobrażają sobie zieloni patrzy raczej wstecz, niż w przyszłość... Świat Arystotelesa był światem celowym i zamkniętym - dlatego też chrematistics jawi się jako wyłom w tym świecie. Ekonomia oparta na produkcji i wymianie dóbr miała na celu zaspokojenie potrzeb domostwa. Te potrzeby - w ramach 'dobrego życia' - miały swoje ograniczenia - możemy zjeść, wypić, tylko tyle na ile pozwala nam nasz organizm; czas jest ostateczną granicą - jesteśmy śmiertelni. Akumulacja pieniądza nie ma granic, ponieważ związek pomiędzy rzeczywiście istniejącymi dobrami a ich obietnicą zostaje zerwany. Widać wyraźnie, że zarówno w kontekście ludzkiego ciała, jak i miasta o fizycznych granicach oraz fizycznie istniejącej infrastrukturze, chrematistics dziś może być tak samo groźne jak było w czasach Arystotelesa.
Nasz świat jednak nie jest skończony - nawet jeśli nasze ciała, granice miasta, zasoby naturalne oczywiście są (tu na Ziemi), to świat się na tym nie kończy - dobra kultury, dobra 'niematerialne' mogą być konsumowane bez końca (wszyscy ludzie na Ziemi mogą słuchać tej samej symfonii a to słuchanie nijak jej nie umniejszy). To wykraczanie poza skończoność świata jest ważne, jest warunkiem rozwoju i emancypacji. Warto jednak zauważyć, że fundamentalnym problemem współczesnej ekonomii jest jej podporządkowanie chrematistics - czyli odwrócenie do góry nogami tego, jak gospodarkę widział Arystoteles. Nie chodzi jednak o to, by do jego myśli wracać, lecz by przemyśleć ją w kontekście współczesnego świata. Pieniądz można potraktować jako narzędzie, jako byt równocześnie związany z działaniem (a więc z 'dobrą' ekonomią), jak i z posiadaniem dla samego posiadania (chrematistics). Pieniądz jest więc zarówno elementem 'ekonomii spekulacji', która jest skrajnie indywidualistyczna, amoralna i ignorująca ograniczenia kontekstu (społeczne i środowiskowe), ale przede wszystkim jest czymś co można by nazwać 'ekonomią masturbacyjną'; pieniądz jest jednak również elementem 'ekonomii mocy', jest związany z działaniem, które wykracza poza czystą reprodukcję kapitału. Pieniądz jest językiem, którym porozumiewają się aktorzy gospodarczy (to właśnie 'zakłamanie' tego języka zniszczyło gospodarki krajów bloku socjalistycznego), jest też jednak sposobem akumulacji mocy, obietnicą działania (to polityka kredytowa państw zachodu była gwoździem do trumny 'państw socjalistycznych'). Te dwie podstawowe funkcje pieniądza muszą zostać przemyślane na nowo, lecz ich istnienie jest niezbędne - również dla przyszłej, post-kapitalistycznej gospodarki. W 'Dziurach...' pisałem o 'zabrudzaniu pieniądza', o tym, że podatki są oczywiście dobre, lecz są wobec pieniądza zewnętrzne, co pozwala silnym graczom od podatków-pułapek się wykręcać. To czemu służą podatki - związaniu gospodarki obietnicy z gospodarką rzeczywistości - powinno stać się integralną częścią pieniądza. Współczesny pieniądz - i w tym tkwi zarówno jego siła jak i problem, jaki stanowi - redukuje cały świat do abstraktu. Pieniądz - zanim stanie się przedmiotem obrotu - rodzi się w niezliczonej mnogości translacji i uproszczeń. Gdy więc nim się posługujemy, czynimy to niemal w całkowitym oderwaniu od kontekstu jaki nadał mu wartość. Wyobraźmy sobie więc pieniądz, który nie jest redukcją, lecz jest akumulacją wiedzy o produkcie. Pieniądz, który zawiera w sobie cierpienie i trud robotnika, radość twórcy, nadzieje właścicieli zakładu. Zawiera w sobie zniszczenia środowiska, koszty społeczne i plany rozwoju. Czyż taki pieniądz nie stanowiłby lepszego języka? Pozwalającego znacznie precyzyjniej porozumiewać się gospodarczym aktorom? Byłby też językiem wymuszającym transparentność i szeroką demokracje - każda i każdy byłby jego twórcą i użytkownikiem. Taki post-pieniądz stałby się elementem ekonomi mocy, ekonomi nastawionej na działanie a nie spekulacje, ekonomii celu. W owej celowości, głębokim etycznym sensie istnienia człowieka i świata tkwi aktualność i siła arystotelesowskiej wizji polityki i gospodarki: "Każda rzecz ma dwojakie zastosowanie; oba dotyczą jej samej, lecz nie są do siebie podobne, jedno jest właściwym jej zastosowaniem, a drugie nie. Na przykład but może być użyty by go założyć na nogę, lub też może zostać użyty jako element wymiany (...) choć celem jego istnienia nie jest bycie elementem wymiany." Celem domu jest by był zamieszkiwany, a nie by był elementem spekulacji. Puste budynki w Dubaju jedynie pomnażają fikcję nieskończonej akumulacji obietnic, są aberracją, bezcelowym zapętleniem. Ekonomia przyszłości, ekonomia mocy i celu nadejdzie, jeśli mamy przetrwać jako ludzkość. Alternatywą jest Kilamba-Świat.
1 Comment
fronesis link
1/18/2014 07:22:16 pm

Ostatnio lubię, podobnie jak Terrry Eagleton czy Alisdair MacIntyre definować się jako marksista-arystotelik. Taka "sklejka" pomaga z jednej strony zachować "konserwatywne" organiczne spojrzenie (ontologiczne), z drugiej nie gubi emancypacji. Dla uzupełnienia notki, dwa cytaty z "Końca teorii" Eagletona (wybacz, że po angielsku, ale wolałem wkleić niż przepisywać polską wersję)
"For Aristotle, as we have seen, ethics and politics are intimately related. Ethics is about excelling at being human, and nobody can do that in isolation. Moreover, nobody can do it unless the political institutions which allow you to do it are available. It is this kind of moral thinking which was inherited by Karl Marx, who was much indebted to Aristotle even in economic thought. Questions of good and bad had been falsely abstracted from their social contexts, and had to be restored to them again. In this sense, Marx was a moralist in the classical sense of the word. He believed that moral inquiry had to examine all of the factors which went to make up a specific action or way of life, not just personal ones.

Unfortunately, Marx was a classical moralist who did not seem aware that he was, rather, as Dante was not aware that he was living in the middle ages. Like a lot of radicals since his time, Marx thought the whole of morality was just ideology. This is because he made the characteristically bourgeois mistake of confusing morality with moralism. Moralism believes that there is a set of questions known as moral questions which are quite distinct from social or political ones. It does not see that ‘moral’ means exploring the texture and quality of human behavior as richly and sensitively as you can, and that you cannot do this by abstracting men and women from their social surrounding. This is morality as, say, the novelist Henry James understood it, as opposed to those who believe you can reduce it to rules, prohibitions and obligations.

Marx, however, made the mistake of defining morality as moralism, and so quite understandably rejected it. He did not seem to realize he was the Aristotle of the modern age."

Reply

Your comment will be posted after it is approved.


Leave a Reply.

    Archives

    November 2022
    July 2021
    June 2021
    March 2021
    February 2021
    November 2018
    May 2018
    December 2017
    November 2017
    October 2017
    August 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    June 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    January 2015
    December 2014
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013

    Categories

    All
    Marginalia
    Wyprodukować Rewolucję

    RSS Feed

Proudly powered by Weebly