contact me:
KRZYSZTOF NAWRATEK
  • Home
  • about
  • blog
  • TEXTS/RECORDINGS

789. krótka notka o nielubieniu

5/18/2015

0 Comments

 
Towarzysz Orliński Wojciech wymienił mnie obok m.in Środy i Kapeli jako tych, którzy na partię Razem kręcą nosem. Trafił - nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni - kulą w płot. Choć stanie w jednym szeregu obok Orlińskiego jest równie nieprzyjemne jak stanie obok Hartmana, nie zniechęca mnie to by Razem zdecydowanie wspierać. Jak powtarzam od dawna, nie muszę lubić ludzi, na których głosuję, nie muszę przyjaźnić się z tymi, którzy mają podobne poglądy. Orliński nie rozumie, że istnieje różnica pomiędzy popieraniem partii czy obozu politycznego a pracą intelektualną polegającą na kontekstualizowaniu praktyki czy budowaniu teorii. No ale nie wymagajmy od towarzysza WO zbyt wiele.
Notka WO oraz dyskusje wokół statusu Jasia Kapeli, który obraził się bo go 'razemowcy' na swój kongres nie zaprosili pokazuje potencjalną słabość politycznego zaangażowania prekariatu (fakt że WO jest etatowcem tu ma drugorzędne znaczenie). Praca w fabryce czy w dużym zakładzie pracy nie wymaga, byśmy swoich kolegów i koleżanki lubili. To w dzisiejszych korporacjach potrzebne są wspólne imprezy integrujące - kopalnie miały swoje orkiestry i kluby sportowe. Relacje międzyludzkie w kapitalizmie fordystowskim mogły być zapośredniczane przez organizacje i wspólne działanie, relacje międzyludzkie budowane przez pracujących nad projektami prekariuszy bardzo często wymagają budowanie bardzo bliskich, wręcz intymnych relacji międzyludzkich. Bardzo łatwo to co społeczne i polityczne staje się tym co prywatne. Paradoksalnie, sieć, która miała nam dawać swobodę i wolność, staje się emocjonalnie wyczerpującą pajęczyną, która zmusza nas by wielokrotnie przekraczać granice oddzielającą współpracownika - definiowanego poprzez to co robi - od osoby - definiowanej poprzez to kim jest. To jest - jak sądzę - największe organizacyjne wyzwanie dla Razem i każdej lewicowej inicjatywy organizującej prekariat. Moja rada - nie mam pojęcia czy dobra - dotyczyłaby budowania mocnej instytucji, takiej, która jest w stanie stworzyć przestrzeń pomiędzy działaczkami i działaczami partii, pozwalając im ze sobą efektywnie pracować, równocześnie nie zmuszając ich by się ze sobą przyjaźnili. Jeśli do pracy dochodzi przyjaźń - świetnie, ale jeśli będziemy od wszystkich działaczy czy pracowników wymagali by stali się wielką kochającą rodziną, będziemy tworzyli sektę, która oczywiście prędzej czy później się rozleci z hukiem.
Nie zabierajmy sobie prawa do nielubienia i do niechęci.

0 Comments

Your comment will be posted after it is approved.


Leave a Reply.

    Archives

    November 2022
    July 2021
    June 2021
    March 2021
    February 2021
    November 2018
    May 2018
    December 2017
    November 2017
    October 2017
    August 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    June 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    January 2015
    December 2014
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013

    Categories

    All
    Marginalia
    Wyprodukować Rewolucję

    RSS Feed

Proudly powered by Weebly