Zawsze mnie zastanawiała ta zadziwiająca popularność neoliberalizmu (w różnych wcieleniach - od Korwina, przez Balcerowicza do Kukiza) w Polsce. Zaraz po roku 1989 mieliśmy ewidentnie do czynienia z machanizmem opisywanym przez Naomi Klein jako 'Doktryna Szoku' - po latach kryzysu, Polacy uwierzyli że niezbędny jest jeszcze jeden, drastyczny krok, by potem było lepiej. Wtedy chyba po raz pierwszy religijny język i religijna wyobraźnia została użyta by usprawiedliwić ekonomiczną przemoc i niesprawiedliwość - pojawił się obraz wyjścia na pustynię po latach niewoli, mówiono o pokoleniu, które musi wymrzeć by nowa Polska mogła się narodzić. To był też czas, gdy Józef Tischner wprowadził do języka opisu społecznego pojęcie 'homo sovieticus'. Zawsze mnie szokowało, że zamiast szukać jedności, zamiast odwoływać się do języka solidarności, do 'jedni drugim brzemiona noście' w stosunkowo bezklasowym społeczeństwie pojawiło się marzenie o ustanowieniu nowej hierarchii, a owo 'jedni drugim...' stało się synonimem 'głupi i słabi noszą brzemiona silnych i mądrych'. Tu ręka w rękę szły postkomunistyczne elity, których arogancja i pogarda dla 'tłuszczy' dojrzewała od roku 1980go, elity katolickie i kościelne, które w strukturach hierarchicznych szukały nowego, postPRLowskiego modelu społeczeństwa oraz elity solidarnościowej lewicy - z kandydatem na nowego, świeckiego proroka, Adamem Michnikiem na czele. Ci, którzy nową Polskę kwestionowali wcale nie odrzucali jej nowopowstającego hierarchicznego charakteru, lecz sami chcieli ważne miejsca w tym hierarchicznym układzie zająć - od skrajnie prawicowych uwielbień dla Pinocheta, marzeń o monarchii po plebejskie ekscesy Andrzeja Lepera. 'Antysystemowcy' próbujący podpalić skłot, są - niezdając sobie chyba z tego sprawy - w absolutnym centrum systemu, zajmują w nim po prostu miejsce przewidziane dla użytecznych idiotów. Czy liderzy Ruchu Narodowego chcą zmienić system, czy raczej zamienić się w ramach istniejącego systemu miejscami z tym, którzy mają się dziś lepiej? Czy Kukiz, człowiek, który zarabiał na życie stojąc na scenie i przewodząc tłumowi, chce 'demokratyzacji demokracji', czy raczej poprzez JOWy zamknięcia je na wszelką możliwą zmianę? Ta niechęć i zdziwienie, że Razem nie ma wyraźnego lidera, że stara się budować polityczną strukturę w oparciu o kolegialnie podejmowane decyzje, w których 'sprawa' liczy się bardziej niż ambicje i władza jest synonimem sprawczości a nie podporządkowania jest w tym kontekście oczywista. Ciekawe jest również zachowanie działaczek i działaczy Razem w sieciowych dyskusjach. Mimo tego, że są wśród nich ludzie związani z niesławnym (nieistniejącym) ttdknem, którego modus operandi to była agresja i trolling nieustępujący kucom i nacjonalistom, dziś 'Razemowcy' łagodnie tłumaczą, unikając agresji i konfliktu. Wydaje się, że ttdknowcy albo sobie ze swą agresją poradzili (każdy może sie nawrócić), albo do Razem po prostu nie weszli. Oczywiście Razem popełnia i będzie popełniało błędy, będą się zdarzały wypowiedzi, które co chwilę jakiś bardziej wrażliwych wyborców zniechęcą. Mimo tego - a może właśnie przez ów urok naturszczyków - Razem jest absolutnym fenomenem na polskiej scenie politycznej. Po raz pierwszy mamy partię, która szczerze wierzy, że państwo może wspomóc odbudowę inkluzywnej wspólnoty. To bardzo ważne dla wszystkich, którzy uparcie usiłują rozróżniać na 'lewicę socjalną' i 'lewicę kulturową', oskarżając Razem, że jest albo jedną albo drugą - ten podział istnieje jedynie w świecie w którym panuje hierarchia i pogarda, w której wspólnota może istnieć jedynie gdy wyklucza, gdy określi sobie wroga, gdy zjednoczy się w pogardzie. Od początku Ruchu Palikota pisałem, że jego antyklerykalizm jest antyklerykalizmem pogardy i że to wyklucza szczerość jego lewicowych intencji - ewolucja RP w ugrupowanie radykalnie liberalne nie była dla mnie żadnym zaskoczeniem. RP lewicą nigdy nie był - choć miał na swoich listach kilku socjal-liberałów i maskę lewicy na chwilę przywdział. Razem jest szczerze lewicowe i jest to lewica, która bliska jest moim marzeniom o niemarksistowskiej, wkluczającej lewicy empatii. Takiej o jakiej pisał Roberto Unger w 'The Left Alternative'. Oczywiście nie mam złudzeń, że ktokolwiek z Razem poważnie bierze to co ja piszę, ale zarówno 'Dziury w Całym. Wstęp do Miejskiej Rewolucji' jak i szczególnie publikacja 'Radical Inclusivity. Architecture and Urbanism' (o której miło napisała Władza Sądzenia, z którą zaczynałem zmagania z ideą radykalnej inkluzywności) są snuciem marzeń i projektowaniem świata empatycznej inkluzji. Jak powiedziałem na spotkaniu wokół tej ostatniej książki, podziały i hierarchie są 'naturalne', ale człowieczeństwo jest ciągłym procesem przekraczania tego co 'naturalne' (dziś już wiemy, że natura jest konstruktem, nie jest czymś zewnętrznym i niezmiennym). W takim kontekście radykalny inkluzywizm jest etycznym horyzontem człowieczeństwa. Czy więc może kogokolwiek dziwić, że zapisałem się do Razem? Widzę bowiem tę partię jako coś znacznie ważniejszego niż kolejna polityczna organizacja, widzę ją jako - potencjalnie, w przyszłości - część wielkiego obozu naprawy Polski (i świata). (Nie zapominam też, że Joanna Erbel, która dziś jest w Zielonych, cytowała "Dziury w całym" na początku swojej kampanii wyborczej.) Prawdziwa, poważna polityka zaczyna się od etycznej i antropologicznej refleksji - Razem jest jedynym prawdziwie antysystemowym ruchem politycznym i intelektualnym w Polsce, jedynym, który chce budować wspólnotę która nie potrzebuje wroga by zaistnieć i politykę, która nie jest ufundowana na pogardzie i nienawiści.
7 Comments
Jurij Gagarin
6/14/2015 06:47:59 am
"Razem jest szczerze lewicowe i jest to lewica, która bliska jest moim marzeniom o niemarksistowskiej, wkluczającej lewicy empatii[...] Razem jest jedynym prawdziwie antysystemowym ruchem politycznym".
Reply
Krzysztof Nawratek
6/14/2015 08:28:00 am
a dlaczego? oprócz tego, że Ty tak twierdzisz?
Reply
Jurij Gagarin
6/15/2015 04:08:52 am
To nie jest kwestia opinii, tylko desygnatów słów, których się używa.
Joachim
6/15/2015 08:40:10 pm
Taaak? A socjalizm wolnościowy albo anarchizm ?
Reply
Krzysztof Nawratek
6/15/2015 05:01:44 am
czyli twierdzisz, że antysystemowy = marksistowski. to jest opinia. nic więcej.
Reply
Jurij Gagarin
6/16/2015 01:17:38 am
Warto zadać sobie pytanie gdzie kiedykolwiek ruch niemarksistowski obalił system kapitalistyczny?
Reply
Krzysztof Nawratek
6/16/2015 02:14:26 am
mam poważne wątpliości, czy ruch marksistowski wyszedł kiedykolwiek poza państwowy kapitalizm... a odpowiadając na Twoje pytanie - owszem, na naszych oczach w Rojava walczy o przetrwanie niekapitalistyczna i nie marksistowska enklawa.
Reply
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
Archives
November 2022
Categories |