contact me:
KRZYSZTOF NAWRATEK
  • Home
  • about
  • blog
  • TEXTS/RECORDINGS

785. z okazji 3 maja

5/3/2015

0 Comments

 
I u nas też długi weekend. NIestety najbliższy tydzień mam dość pracowity (i w rozjazdach) więc notka będzie krótka i dość niespójna (swoją drogą - ciekaw jestem kim jesteś szanowna czytaczko mojego bloga i dlaczego tu przychodzisz? Czytasz regularnie, czy trafiłaś/eś tu przez przypadek?).

W piątek byłem na wykładzie Saski Sassen (w ramach konferencji MediaCity) - w naszym plymuckim uniwersytecie to nie lada wydarzenie. Jeteśmy daleko od wszystkiego, mało komu chce się do nas przyjechać. Wykład nie był najlepszym jaki słyszałem w życiu, większość kwestii o jakich Saskia mówiła słyszałem lub czytałem gdzieś wcześniej. Przekaz był jednak ważny - technologia idzie za tym co społeczne. To nie technologia jest rewolucyjna, lecz to jak się ją stosuje. Nic nowego, ale na konferencji dla geeków ważne przypomnienie. Saskie mówiła o badaniu / eksperymencie społecznym, którego niestety nie jestem w stanie zweryfikować (nie podała wielu szczegółów). Polegał on na tym, że posadzono przed komputerami dzieciaki z z klas niższych i wyższych - te z niższych zafascynowały się technologią, te z wyższych zainteresowały się kto siedzi obok nich. Wniosek - co najmniej kontrowersyjny - jest taki, że to klasy wyższe budują relacje społeczne, podczas gdy klasy niższe są nakierowane na swój własny, indywidualny sukces. To stoi w oczywistej sprzeczności z tym, co o dynamice społecznej do tej pory czytałem (oczywiście - to tylko jeden, wątpliwy, eksperyment). Gdyby to jednak miała być prawda, to jesteśmy zgubieni. Kropka. Trochę tu pobrzmiewa Junger z Robotnika, gdy pisał, że masy nie znaczą dziś (w 1932 roku) nic, że pluton żołnierzy z karabinem maszynowym, znaczy więcej niż tysiące robotników z gołymi rękami. Stoi to też w sprzeczności z innym projektem o którym profesor Sassen mówiła - z wykorzystywaniem aplikacji 'emergency nanny' (o której też za dużo nie wiem) do budowania więzi społecznych opartych o wzajemnym szacunku i poczuciu własnej wartości wśród biedniejszych warstw społecznych. A może tu nie ma sprzeczności, może istnieje potrzeba odbudowy jednostkowej godności po to by odbudować solidarność?
Jeśli tak, to plan działania (istniejącej w postaci intencjonalnej) polskiej lewicy wydaje się oczywisty. I przy okazji - ci, którzy uważają się za lewice, powinni przestać trollować, przestać zachowywać się jak kuce w swej - najczęściej męskiej - frustracji wynikającej z tego jak nieznaczący wszyscy jesteśmy. Ale o tym już kiedyś dawno temu pisałem, stając się na chwilę wrogiem pewnej internetowej grupy szympansów. Mimo wszystko warto powtarzać - frustracja nie buduje, koledzy kolegi.

W Polsce za chwilę wybory i cieszę się, że nie muszę się zastanawiać na kogo nie głosować - standardowy kandydat 'mniejszego zła' w Latarniku Wyborczym pokazał mi się jako osoba, z którą łączy mnie najmniej. Nawet z tym napakowanym facetem z siłki mam o kilka procent więcej wspólnych przekonanń niż z obecnym prezydentem. Trochę straszne.
Bardziej jednak - z oczywistych względów - obchodzą mnie wybory w UK. Już w czwartek. Wciąż jest spora szansa, że Torysi + LibDem+UKiP+DUP nie będą mieli dość mandatów by utworzyć rząd. Są jednak takie chwilę, gdy - przesiąknięty do kości spiskowymi teoriami - myślę, że oni wcale nie nie chcą już rządzić. Że sytuacja w państwie jest tak zła, a oni nie mają żadnych pomysłów by ją naprawić, że chętnie oddadzą władzę Partii Pracy, która nic przecież nie zmieni. SNP - mimo całej sympatii dla szefowej tej partii - siedzi w kieszeni Murdocha (i kilku innych biznesmanów), więc obawiam się, że anty-neoliberalne pochrząkiwania są tylko na pokaz. Generalnie jakby ktoś chciał mi dać pracę w Szwecji, to biorę od ręki ;)

Czytam sobie z przyjemnością kilka książek o Heglu - poczynając od Althussera, przez Żiżka po Avineri'ego. Ta ostatnia książka wciągnęła mnie najbardziej. Nie tylko dlatego, że dość przekrojowo prezentuje poglądy Hegla (z zawsze aktualnymi atakami na kościół i instytucjonalne religie) ale ze względu na główny przedmiot tej książki - państwo. Dobrze, że PWN wydał tę książkę jako ebook, myślę, że namysł nad nowoczesnym (czyli XXIto  a nie XIXto wiecznym) państwem jest w Polsce dziś absolutnie fundamentalną koniecznością. Zabawne byłoby zapytać kandydatów i kandydatkę na prezydenta czym jest dziś państwo - mielibyśmy z tego kupę śmiechu. Śmiechu przez łzy. Ale nikt ich o takie sprawy pytać nie będzie, nikogo to przecież nie interesuje. Ten brak zainteresowania łeż nam jednak nie oszczędzi.
Mam nadzieję, że miło się wam dziś świętowało.
0 Comments

Your comment will be posted after it is approved.


Leave a Reply.

    Archives

    November 2022
    July 2021
    June 2021
    March 2021
    February 2021
    November 2018
    May 2018
    December 2017
    November 2017
    October 2017
    August 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    June 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    January 2015
    December 2014
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013

    Categories

    All
    Marginalia
    Wyprodukować Rewolucję

    RSS Feed

Proudly powered by Weebly