Massimo Cacciari, Europe and Empire, Fordham University Press 2016
Nasza kultura, nasza cywilizacja jest cywilizacją Morza Śródziemnego. Korzenie Europy wyrastają w Egipcie, Iranie, Grecji, Rzymie, Turcji i Palestynie. Kultura Europy jest wielością, która kształtowała się w dialogu i interakcji. Przeszłość jest ważna, historycznie kształtowane kultury dają nam zestaw symboli i języków, ułatwiając dziś porozumienie. Historia jest ważna, ale to przestrzeń jaką zamieszkujemy nas definiuje. Infrastruktura wspólnego życia ma fundamentalne znaczenie. Przeszłość pomaga nam się komunikować, ale w przyszłości musimy budować nowe, lepsze mechanizmy mediacji i porozumienia.
Interfejs i infrastruktura** to dwa fundamentalne pojęcia kształtujące Nowe Europejskie Imperium - imperium jako takie jest porządkiem mediującym pomiędzy tym co różne. Imperium to idea, to wzniosłość a nie kontrola i imperialistyczne zawłaszczanie przestrzeni. Podmiotowość nasza, jako jednostek czy wspólnot, jest podmiotowością mediacji. Nasza świadomość, nasze "ja" nie ma bezpośrednego wpływu na procesy chemiczne mające miejsce w naszych nerkach czy wątrobach, to te procesy mają wpływ na naszą świadomość. Pośrednio jednak, to co jemy, co pijemy i czym oddychamy wpływa na naszą fizjologię, a więc wpływa na naszą świadomość, na nasze "ja". Infrastruktura to wszystko co umożliwia nam istnienie. Słowa 'interfejs' używam jako czasownika ("to interface") - to sposób w jaki istniejemy jako wibrujący podmiot, pomiędzy naszą samoświadomością a wszystkim tym, co ją kształtuje.
Unia Europejska jest w kryzysie. Z tymi, którzy chcą ją zniszczyć - czy to jako rywala w walce na globalnych rynkach, czy jako zagrożenie dla autorytarnej narodowej władzy nie będzie nam po drodze. Z tymi, którzy jej bronią w imię interesów globalnego kapitalizmu również nie. Zniszczyć instytucję jest jednak łatwo, odbudowac cokolwiek na zgliszczach już niekoniecznie - dlatego Unię trzeba bronić po to by ją zmienić.
Jeszcze na początku XXI wieku, wydawało się, że kierunkiem rozwoju EU będzie wschód - kraje byłego bloku radzieckiego, Bałkany, później Turcja. Dziś widać, że Rosja chce pozostać globalnym graczem, że Turcja, choć jest Rosji rywalem, łatwiej się porozumie z Putinem niż z Angelą Merkel. Afryka Północna i Bliski Wschód - Libia, Irak czy Syria, kraje do których jeszcze niedawno Polacy, Rosjanie, Brytyjczycy i Niemcy jeździli zarabiać petro-dolary, a do Egiptu czy Tunezji latali wylegiwać się na plaży, dziś stał się regionem klęski humanitarnej i rozpadu instytucji (przyszłość autorytarnego Egiptu, Maroka, Algierii czy - wciąż - demokratycznej Tunezji też nie jest bezpieczna). Europejskie i globalne korporacje wciąż robią na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej interesy, Europa wciąż sprzedaje tam broń i kupuje ropę. Wojna jest w interesie korporacji, nie jest w interesie ludzi. Chaos na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej zniszczy Europę.
Dlatego dziś, najważniejszym politycznym wyzwaniem EU jest włączenie krajów Afryki Pólnocnej i Bliskiego Wschodu we wspólnotę. Unia musi stać się globalnym politycznym (oraz militarnym) graczem - jeśli pozostawi Rosji i Turcji zaprowadzenie pokoju w Syrii czy USA rozwiązanie problemu Palestyny, nie tylko będzie bezsilnie obserwować śmierć i cierpienie setek tysięcy ludzi, ale będzie musiała z setkami tysięcy uchodźców sobie radzić. Żaden mur, żadna granica nie jest wystarczająco szczelna, by ochronić europejskich obywateli przez zamachami. To nie granice i kontrole a dobrobyt i dobre życie likwidują terroryzm. Bezpieczeństwo rodzi bezpieczeństwo - terror i wojna rodzą przemoc.
Począwszy od Maroka, z którym na kontynencie Afrykańskim Unia Europejska graniczy (w dwu hiszpańskich miastach), przez demokratyczną i postępową Tunezję czy autorytarną, ale stosunkowo bezpieczną Algierię, krajom Afryki Pólnocnej EU musi zaoferować perspektywę członkostwa. Jeśli potrzeba nam historycznego umocowania - niech Imperium Rzymskie stanie się punktem odniesienia.
Islam jest niezwykle zróżnicowaną, uniwersalistyczną religią o bardzo mocno wbudowanym etycznym obowiązku pomocy bliźnim - w postaci jałmużny i opieki nad słabszymi. Przez lata wahabicka Arabia Saudyjska (najbliższy w tamtym regionie świata sojusznik USA i Wielkiej Brytanii), poprzez fundowane szkoły koraniczne, wpływała na kształt globalnego Islamu, starając się przekonać świat, że wahabizm jest jedyną możliwą wersją tej religii. To trochę tak, jakby uznać, że (były) ksiądz Jacek Miedlar czy (wciąż) ksiądz Jacek Stryczek reprezentują esencję chrześcijaństwa. Nie tylko w Europie Islam był historycznie obecny (polscy Tatarzy są tylko jednym z przykładów), ale mieszkają w niej dziś miliony muzułmanów. Tu będzie wykluwać się europejska wersja Islamu i módlmy się, by miała twarz Sadiqa Khana.
Religia jest jednym z interfejsów mediujących pomiędzy znanym a 'the absolute Other'. Postsekularyzm 2.0 jest nam dziś niezbędnie potrzebny. Wyobraźnia religijna - mająca swe źródla w chrześcijaństwie, judaizmie, islamie czy jakiejkolwiek innej religii - daje siłę by wyjść z kapitalistycznego 'wiecznego powrotu czegoś nowego'***
Jeśli istotą europejskości, jak pisze Massimo Cacciari, jest tożsamość budowana w trosce o Obcych, Nowe Imperium Europejskie musi rozpoznać innych również w sobie. To w jaki sposób europejska tożsamość-w-różnorodności będzie kształtowana jest kluczowym wyzwaniem. Nasza podmiotowość, każdego z osobna i nas jako wspólnot, nie jest dana raz na zawsze, jest w ciągłym procesie kształtowania się i zmiany. Obsesyjnie rekonstruując przeszłość zamykamy oczy na teraźniejszość i przyszłość. Jesteśmy tym kim jesteśmy (to już się stało), ale możemy stać się Innymi. Musimy stać się innymi, nie dlatego, że odrzucamy to kim jesteśmy dziś, lecz dlatego, że jesteśmy ciekawi tego co istnieje poza nami, poza tu i teraz. Musimy rzucić się w inność. Nowe Imperium Europejskie wymaga odwagi, wymaga pracy, wymaga troski, ciekawości i miłości. Europa będzie Imperium, albo nie będzie jej wcale.
__
* O idei imperialnej pisałem wcześniej:
http://www.plugincitizen.com/blog/796-imperium-i-imperializm
http://www.plugincitizen.com/blog/818-glupie-marzenia-o-naszym-imperium
ale książka Cacciari'ego robi to chyba lepiej.
W Polsce o Imperium Europejskim od lat mówi Tomasz Gabiś, lecz jak łatwo się przekonać czytając ten wywiad, nasze wizje owego imperium mocno się różnią:
http://nowadebata.pl/2016/12/14/tylko-imperium-europejskie-moze-nas-uratowac-rozmowa-z-tomaszem-gabisiem/
** Więcej na temat tego co wspólne poza wspólnotą: Krzysztof Nawratek, Poza wspólnotę - budując to co wspólne, Autoportret 4 (51) 2015
*** Michał Pospiszyl, Zatrzymać historię. Walter Benjamin i mniejszościowy materializm pp. 117 - 126, IBL 2016