contact me:
KRZYSZTOF NAWRATEK
  • Home
  • about
  • blog
  • TEXTS/RECORDINGS

833. wyobraźnia ontologiczna (to nie jest recenzja).

9/16/2016

0 Comments

 
Książka Andrzeja Nowaka, Wyobraźnia ontologiczna. Filozoficzna (re)konstrukcja fronetycznych nauk społecznych dostarczyła mi bardzo specyficznych wrażeń czytelniczych i intelektualnych. Już dawno nie zdarzyło mi się z taką fascynacją czytać książki, która niczym mnie nie zaskoczyła. To nie jest krytyka. Książka Andrzeja (piszę po imieniu, ponieważ znam autora, co oczywiście wpłynęło również na to jak mi się książkę czytało) jest oczywiście poważną filozoficzną rozprawą. Jest w niej sporo odniesień, które były dla mnie nowe, mnóstwo artykułów i książek, które wpisałem na swoją (i tak już nierealistycznie długą) listę 'do przeczytania'. Równocześnie jednak, cała rama teoretyczna i większość głównych punktów odniesienia (Kongo, Rwanda, epidemia Cholery etc.) były mi wcześniej znane (znalezienie się w przypisie do pewnego stopnia poświadcza, że jesteśmy gdzieś w podobnych lekturach i w podobnym myśleniu - choć oczywiście nigdy bym nie próbował się z intelektualną erudycją autora równać) - również w interpretacjach Andrzeja. Oczywiście są momenty, w których moje 'czucie' rozjeżdża się z kierunkiem w którym autor podąża - przede wszystkim w dwu momentach. Po pierwsze gdy definiuje rolę akademika / inteligenta, wydaje mi się, że dokonuje (przynajmniej na początku rozdziału - potem to się trochę zmienia) zbytniego uproszczenia, porzucając do pewnego stopnia bardzo dynamiczny sposób myślenia, który przenika jego książkę (odwołanie do krążącej referencji wydaje się zdecydowaniem jednym z głównych sposobów w jaki Andrzej w tej książce myśli); po raz drugi gdy opisuje różnice pomiędzy grą w Go a szachami. Być może autor mnie w tym miejscu zgubił i nie byłem w stanie intelektualnie za nim nadążyć, być może mój fundamentalny konserwatywny sprzeciw wobec płaskiej ontologii (nie jestem w stanie całkowicie porzucić esencjalizmu, mimo tego, że rozumiem go chyba w ultra-konstruktywistyczny sposób) nie pozwolił mi za narracją autora podążyć, nie jestem w stanie zaakceptować tej fundamentalnej płynnością jaką proponuje - jeśli piony Go mogą być wszystkim, a ich egzystencja / znaczenie są definiowane przez to gdzie i kiedy się znajdują, to próba przyjęcia takiej perspektywy jako fundamentu ontologicznego wydaje mi się nierealistyczne i politycznie niebezpieczne. Nie jest tak, że byty są zawsze i wszędzie definiowane przez okoliczności. Istnieją granicę owej płynności (autor zresztą sam pod koniec - choć już w innym kontekście - owo deleuzjańską płynność odrzuca). To jednak dygresja - tak jak i sam rozdział określa autor. Co ciekawe polityczne wnioski, jakie z Wyobraźni Ontologicznej można wyciągać, raczej nie dają jej dużych szans by zawalczyć o tytuł najlepszej książki lewicowej 2016 roku...
W książce Andrzeja fascynujące jest gdy testuje (bardziej niż ilustruje) swoje bardziej abstrakcyjne myślenie opisując konkretne wydarzenia i relacje. Ba, intelektualna propozycja, jaką ta książka przedstawia to właśnie zakorzenienie w konkrecie - nierozerwalne związanie konkretu z myśleniem. Jak w pewnym momencie przypomina cytując Heideggera "myślenie jest pracą ręczną". To nie przypadek, że Building, Dwelling, Thinking jest obowiązkową lekturą chyba we wszystkich brytyjskich szkołach architektury - choć sam mam do Heideggera raczej niechętny stosunek, to ów związek działania / praktykowania z myśleniem jest absolutnie fundamentalny dla nauczania i praktykowania architektury.  Jak sam autor nas przekonuje, takie zanurzenie w konkret i rzeczywistość są fundamentalnie potrzebne. To proponowane zaangażowanie w świat poza uniwersytetem, pozwala potraktować książkę Andrzeja instrumentalnie (i chyba tego autor oczekuje), jako narzędzie / poradnik myślenia, każdego myślenia, w każdej dziedzinie wiedzy i profesjonalnej działalności.
Reasumując - Wyobraźnia Ontologiczna to jedna z najciekawszych i najważniejszych (dla mnie książek) tego roku. Zdecydowanie będę do niej wracał i zdecydowanie ją polecam.

0 Comments

832. Corbyn, Harry Potter, Rowling czyli etyka przed polityką

9/4/2016

0 Comments

 
[notka inspirowana rozmową z K.] Autorka Harrego Pottera, JK Rowling, mocno wypowiedziała się przeciwko obecnemu liderowi Labour Party, Jerremy'emu Corbynowi. Kilka dni później, Daniel Radcliff, aktor grający Harrego Pottera zdecydowanie go poparł.
Choć wypowiedzi Rowling rozczarowały jej wiernych fanów, nie powinny nikogo dziwić. Podobnie jak owo rozczarowanie.
Harry Potter jest książką, która dziś doskonale opisuje brytyjską politykę - obecna premier, Teresa May to oczywiście Dolores Umbridge, zła do szpiku kości sadystka, porządkująca świat według swoich ideologicznych obsesji; Jeremy Corbyn to Dumbledore - starzejący się nauczyciel, ośmieszany i poniżany w prasie (Rita Skeeter jest personifikacją brytyjskiej prasy), mający swoje szkielety w szafie człowiek, który zna różnicę pomiędzy tym co łatwe a tym co słuszne. Momentum to oczywiście 'Dumbledore Army'.
Świat Harrego Pottera jest światem wyjątkowo nieprzyjemnym - Hogward jest miejscem, w którym klasowe różnice widać na każdym kroku, ba, sam HP jest uprzywilejowaną sierotą dysponującą pokaźnym majątkiem. Przemoc w szkole występuje powszechnie, hierarchie są powszechnie akceptowane. Czarodzieje z łatwością mogliby rozwiązać wiele ludzkich (mugolskich) problemów, zamiast tego bawią się we własnym świecie. Harry Potter jest też książką mocno antyintelektualną - nauka to powtarzanie formułek, reprodukcja rytuałów. To świat stworzony przez Rowling - jej niechęć wobec Corbyna jest więc oczywista (mimo tego, że generalnie ma ona serce 'po właściwej stronie'), jej marzenie by być przez establishment zaakceptowaną, by stać się jedną z tych słuchanych i podziwianych figur publicznych właśnie się spełniło. Rowling jest 'New Labour' w swej niechęci wobec egalitaryzmu i radykalnej demokratyzacji.
Z drugiej jednak strony, Harry Potter jest opowieścią o przyjaźni, o wsparciu, o tym by wybierać to co słuszne bez względu na ponoszone konsekwencje. O wierności sobie i fundamentalnej niezgodzie na zło. Na takiej opowieści wychowali się dzisiejsi młodzi zwolennicy Corbyna, na takiej opowieści wychował się Daniel Radcliff. Rowling potrafiła opisać zły świat i apelować o jego naprawę, lecz jej recepta to zmiana 'złych' ludzi na 'dobrych'. Dzieciaki, które się na HP wychowały mogły przyjmować tę narrację gdy miały kilka czy kilkanaście lat, dziś to już im nie wystarcza. Dziś, co powoli zaczyna być widać w pojawiających się wypowiedziach zwolenników Corbyna, to nie osoby chodzi, lecz o systemową zmianę. Oczywiście, wszyscy czekamy na Harrego, (ale też na Hermionę) na młodego bohatera (-ów), który zastąpi Corbyna (Dumbledore umarł, przygotowując zwycięstwo Harrego nad 'Czarnym Panem'). Będzie to pewnie ktoś z otoczenia Jerremy'ego (Clive Lewis?), ale nie będzie sam, to raczej będzie 'rozproszone dowodzenie', które testuje (na razie z umiarkowanymi sukcesami) Corbyn.
Zderzenie Rowling z Radcliffem i młodymi (20-30 lat) zwolennikami Corbyna nie unieważnia mojego głębokiego przekonania o tym, że etyka wyprzedza politykę, pokazuje jednak, by traktować etykę poważnie a politykę radykalnie (gdy 'radykalny' znaczy 'ukorzeniający', odnoszący się do tego co podstawowe, po odarciu z tego co przygodne) jako zmianę w Polis, jako działanie kolektywne dla dobra całej wspólnoty, działanie które angażuje tę wspólnotę. Rowling zatrzymała się w miejscu, od którego swą podróż i walkę zwolennicy 'nowej polityki' w Labour Party rozpoczynają. Rowling wyrysowała mapę tego co jest, oznaczając jej nieprzekraczalne brzegi - brzegi za którą znajduje się nieznany ląd. Za tę mapę zasługuje na szacunek. Jej czytelnicy chcą pójść o wiele dalej.
Na koniec złośliwa dygresja - jedna z czołowych polityczek Razem lubiła się pastwić nad fanfikami - opowiadaniami pisanymi przez fanów (a częściej fanki) - a to właśnie umiejętność i chęć wyjścia poza ramy opowiedzianej przez autorkę opowieści, po pierwsze demokratyzują tę opowieść, a  po drugie testują wyobraźnie, zamieniając konsumentów w producentów i twórców. Corbyn przyciągnął do Labour setki tysięcy nowych aktywistów, Razem wciąż jest (niestety) organizacją 'kadrową'.

0 Comments

    Archives

    November 2018
    May 2018
    December 2017
    November 2017
    October 2017
    August 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    June 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    January 2015
    December 2014
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013

    Categories

    All
    Marginalia
    Wyprodukować Rewolucję

    RSS Feed

Proudly powered by Weebly