contact me:
KRZYSZTOF NAWRATEK
  • Home
  • about
  • blog
  • TEXTS/RECORDINGS

810. ostatnia reduta obrony przed barbarzyństwem

2/24/2016

1 Comment

 
"Widzicie, problem polega na tym, że ja zupełnie nie wierzę w ten 'corbynism-sanderism', który wydaje mi się rozpaczliwą próbą powrotu do socjaldemokracji lat 70ych, niewykonalną w warunkach globalizacji. Nie twierdzę, że ja mam pomysł - ale też uczciwiej byłoby przyznać, że nikt go nie ma (a już na pewno nie Varufakis...) Ale że socjal w Polsce wzmacniać trzeba, tego nie przeczę." Agata Bielik-Robson

Od pewnego czasu trwa nierówna walka samotnej ABR (+ Dunin + Środy) przeciwko tyralierom Razemów, rzucających coraz to nowych bojowników, w szaleństwie apokaliptycznej żądzy zniesienia resztek IIIRP. Trudno nie czuć sympatii dla desperackiej, przypominającej Westerplatte zmiksowane z Termopilami, próby powstrzymania nadchodzącej zagłady. Próby skazanej na niepowodzenie, a przez to naznaczonej heroizmem. ABR nie wierzy z program Razem, nie wierzy w jakiekolwiek próby socjaldemokratycznej korekty zdziczałego kapitalizmu, wierzy jedynie w liberalne minimum.
Dlaczego jednak 1% władców świata miałby jakiegokolwiek liberalnego minimum przestrzegać? Skąd owe instytucje, których ABR broni, miałyby brać siłę, jeśli masy są konserwatywne i żądne liberalnej krwi? Zadziwiający wydaje się pomysł, by partyjka, która w ostatnich wyborach nie zdobyła nawet czterech procent miała siłę, by niezbędne do obrony liberalnego minimum masy zmobilizować... Z czysto pragmatycznego punktu widzenia, nawet jeśli ABR nie wierzy w program Razem, nawet jeśli nie wierzy, że Razem może 'PiSowski lud' przekonać do siebie, powinna chyba cieszyć się, że Razem chce w ten lud iść, by siłę PiSu i konserwatywnej prawicy trochę osłabić.
Problem w tym, że ABR nie ufa Razem, uważa, że prędzej sprzymierzy się z PiS, niż z 'socjalliberalnym centrum'.
Wydaje mi się jednak, że to nie Razem źle definiuje swą strategię i wrogów, co właśnie ABR i ludzie z liberalnego centrum popełniają - nie po raz pierwszy zresztą - strategiczny błąd. Przed zdziczałym kapitalizmem nie obroni Polski Petru, on ten kapitalizm w Polsce jeszcze wzmocni. I to tego zdziczałego kapitalizmu powinniśmy się naprawdę bać.
Tu będzie osobista dygresja.
Jako wykładowca na brytyjskim uniwersytecie zarabiam dość pieniędzy, by wieść w miarę spokojne, w miarę bezpieczne życie - bez ekscesów, ale też bez liczenia każdego funta. Nie uważam się za człowieka zamożnego, raczej widzę się gdzieś w górze dolnej połowy.
Prawda jest jednak taka, że średnia zarobków w UK wynosi 26.5 tysiąca funtów a moje zarobki lokują mnie w górnych 20%. Oznacza to, że w kraju globalnego centrum 'liberalne minimum' nie gwarantuje żadnej socjalnej korekty, wręcz przeciwnie, przepaść pomiędzy bogatymi  a biednymi się powiększa a prawicowy rząd na każdym możliwym kroku w biednych i słabych uderza. Mnie to przeraża - bo widzę cierpienie moich bliźnich i widzę jak łatwo walec globalnego kapitalizmu nas wszystkich miażdży. Od śpiwora na ulicy dzieli mnie kilka wypłat.
A mówimy o kraju bogatego centrum - wobec którego Polska nie może się porównywać. Jeśli spojrzymy tylko odrobinkę dalej - w stronę nie ogarniętych przecież wojną Albanii, Czarnogóry czy Maroka bieda staje się coraz większa. Nie trzeba nawet spoglądać na Północną Afrykę czy Środkowy Wschód, by zdać sobie sprawę jak niewiarygodnie opresyjnym systemem jest współczesny kapitalizm, jak olbrzymie cierpienia powoduje, ilu ludzi zabija. Zamknięci w bańce ponadprzeciętnych zarobków (lub jedynie fantazji o nich) zwolennicy liberalnego centrum tego nie widzą i nie chcą zobaczyć. Jeśli kogoś będą winić, to 'dziki tłum' - czy to PiSowski czy muzułmański, ale nigdy nie kapitalizm, który jest dla nich siłą natury, przed którą nie ma ucieczki, z którą nie ma dyskusji. Z mojego punktu widzenia, fascynującym jest widzieć ABR w tym obozie, gdy z jej książek wyciągam wnioski zupełnie przeciwne - wyciągam wezwanie do przezwyciężenia tego co naturalne, odrzucenia 'pogaństwa'.
Tu dochodzę do najważniejszego punktu sporu, który jest moim zdaniem oparty na fundamentalnym nieporozumieniu - ów 'corbynism-sanderism' jest przede wszystkim odruchem etycznej niezgody na zło, na cierpienie, na śmierć, na pogardę. Program polityczny i ekonomiczny (który wcale nie jest próbą powrotu do socjaldemokracji lat 70tych, lecz raczej przemyśleniem przykładów przymykania gospodarek Azji oraz eksperymentów opartych na kooperacji, demokratyzacji i budowanie sieci współzależnych aktorów. To jest polityka i gospodarka XXI wieku, po neoliberalizmie, po Occupy, po przesunięciu się środka ciężkości globalnej gospodarki poza Europę) przychodzi potem. Podobny wymiar ma powstanie Razem - jako niezgody na zło.
Oczywiście, Razem to nie banda aniołów. Jest tam wielu ludzi skażonych ttdknowskim hejtem, bezwzględnym internetowym trollingiem. Jest to też - przynajmniej jak na razie - partia przede wszystkim pokoleniowa, która nie ma żadnej ochoty budować sobie eksperckiego zaplecza i która pewnie jeszcze długo nie będzie w stanie odpowiedzieć na pytanie: kto będzie ministrem obrony w waszym rządzie? Etyczny odruch niezgody na zło, na niesprawiedliwość i na prześladowanie mniejszości jest tam jednak elementem fundującym. Nawet więc jeśli Razem nie odniesie sukcesu jako ruch polityczny, ABR (i podobnie myślący przedstawiciele liberalnego centrum) powinna kibicować Razem w ich próbach zmiany języka, w próbach budowania 'innej polityki'. Nawet jeśli ich od śpiwora na ulicy dzieli kilkanaście czy kilkadziesiąt wypłat...
Pamiętajmy, że to Zandberg w słynnej telewizyjnej debacie najmocniej mówił o etycznym obowiązku pomocy uchodźcom i że to na manifestacji KODu wzywano do chowania tęczowych flag. Ja nie mam wątpliwości, gdzie znajduje się ostatnia reduta oporu przez barbarzyństwem.

1 Comment
Pawel Jankiewicz link
3/15/2016 04:21:47 pm

„Dlaczego Bielik-Robson zezuje na lewo”



Tytuł w Gazecie Świątecznej z 20go lutego „Dlaczego Razem zezuje na prawo?” ma pewną zaletę: publicystyczność. Jest chwytliwy i daje do myślenia. Zastanówmy się: jeśli ktoś zezuje na prawo, to znaczy, że patrzy w prawo, czy właśnie, że nie patrzy? A może tylko, ukradkiem, spogląda? Taktycznie zerka? kontrolując flankę, sterując jednocześnie w obranym kierunku? Albo próbuje patrzeć (albo nie patrzeć), ale – ze względu na upośledzenie, czy nieumiejętność, a być może zniesmaczenie – to się jednak nie udaje? Trudno powiedzieć.

Niemniej jednak dla zorientowanych analitycznie, a nie cynicznie, pozycja Razem jest dość czytelna: chodzi o umożliwienie innej polityki. Nic dzisiaj prostszego, niż zlać się z KODem i, tkwiąc w samozadowoleniu, pogłębiać stare podziały. Albo w nie popadać, gdyż są one tyleż strukturalne, co dynamiczne. Dlatego znacznie trudniej zatrzymać się na chwilę i przemyśleć, skąd obecny kryzys demokracji – materialny, nie formalny – czerpie swoje źródła. Z całą sympatią, KOD powinien zostać zdekodowany. Musi stać się bowiem jasne, czy w owo szlachetne oburzenie nie wpisane są również mechanizmy, które  autokratyzują Unię Europejską, które nakręcają przeciwników Polski Liberalnej i które dały władzę PiSowi. Razem, zajmując pozycję analityka, pełni najlepszą rolę diagnostyczną, a zarazem otwiera i organizuję drogę konkretnych przemian. Poza horyzontem rzeczników Komitetu Obrony Demokracji potrzebna nam jest nam więc Demokratyczno-Ekonomiczna Krytyka Organizująca Demokrację Egalitarną Razem. DEKODER.

Każda formująca się podmiotowość musi zacząć od pytania „co ja konkretnie mogę przynieść do wspólnego stołu?”. Tak jak w Chrystusowej przypowieści o wdowim groszu, wkład może być ograniczony, lecz prawdziwie substancjalny. Odmowa owczego pędu jest właśnie tą cnotą, którą lewica wnosi dziś do Europy. Lewica, zauważmy, nie socjaldemokracja. W czasach Blaira polityka socjaldemokracji polegała na odcinaniu kuponów od lewarowania w londyńskim City. Sektor finansowy pompował bańkę toksycznymi kredytami, a za ochłapy z ich stołu państwo budowało szpitale. Doprowadziło to oczywiście do sparaliżowania zmysłu krytycznego na lewicy liberalnej, do trwającego do dzisiaj kryzysu z 2008go i do największego zasiłku w historii ludzkości – „danego” przez podatników dysfunkcyjnym bankom – a także do znaczącej utraty wiarygodności kategorii „socjaldemokrata”. Przypominają się kredyty wojenne poparte przez socjaldemokrację przed I Wojną Światową.

Razem zaczyna od pracy u podstaw, budując nowy wzór zachowań i nowy język, nieistniejący dotąd w polskiej debacie parlamentarnej, a wzrastający z lewicowego dorobku i lewicowej wrażliwości. Jest to dorobek krytycznego myślenia, przede wszystkim – autokrytycznego; doświadczonego autokracją, tak cudzą, jak własną. Dorobek, który kazał Kuroniowi walczyć z PRLem. W efekcie, Razem kwestionuje dyskurs obowiązujący w Polsce do tej pory i wciąż uparcie lewicy narzucany – na przykład dychotomią „lewica liberalna”/”lewica socjalna”. Albo „prawdziwa” (w cudzysłowie, jak zastrzegła autorka w wywiadzie dla TOK FM). Tudzież „młoda”. Razem jest lewicą. To znaczy, lewicą. A jaka wynika z tego treść, elementarna intelektualna uczciwość zabrania rozważać ahistorycznie. Z samej definicji bowiem lewica jest historyczna, postępowa, dialektyczna, wzrastająca z żywego, opresjonowanego ciała. Jest do przodu. O czym lewica myśli dziś, liberałowie, budząc się z ręką w nocniku, dowiedzą się pojutrze; a konserwatyści dopiero w następnym pokoleniu (i wtedy to będzie dla nich dorobek ojców).

Jeśli demokracja liberalna jest fetyszem, stawianym przez jej adwokatów poza autentyczną krytyką (to jest krytyką, która może wykształcić coś bardziej na miar&

Reply

Your comment will be posted after it is approved.


Leave a Reply.

    Archives

    November 2018
    May 2018
    December 2017
    November 2017
    October 2017
    August 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    June 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    January 2015
    December 2014
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013

    Categories

    All
    Marginalia
    Wyprodukować Rewolucję

    RSS Feed

Proudly powered by Weebly